Miałam robić Marchewka, tego klasycznego, ale... :) Lubię pomarańcze i to właśnie one natchnęły mnie do uszycia Poli. Okrąglutkiej, pyzatej, z nieśmiałym uśmiechem. Cała pomarańczowa, nawet włoski :)
No ma jeden malutki, zielony akcencik. Na bereciku (z tyłu) przyszyłam zielony listek.
Marchewek też się robi :) Myślę, że jutro już będzie.
Jaka śliczna ,bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńOstatnio nie nadążam z komentowaniem postów,
wszystko co robisz jest piękne i jedyne w swoim rodzaju:)
Śliczna też nie nadążam , mały przestój w wizytach a tu tyle nowości :)
OdpowiedzUsuń