Krasnalki mają już nowy dom :)
No i chwilowo mówię dość szyciu.Muszę skończyć moje lampy z tykwy.Czekają już rok.Chociaż nie wiem do końca czy zrobię z nich lampy :) No i jeszcze muszę skończyć nieskończone naszyjniki.Rzuciłam je w kąt bo pomysły mi się skończyły,a nie lubię powielać. W ogóle nie lubię robić takich samych rzeczy i to zmusza mnie do ciągłych poszukiwań. Wiecie czym się już zajmowałam?
Uwaga wymieniam :)
-malowanie
-decoupage
-lepienie z różnych mas figurek i takich tam :)
-robienie lamp z tykwy i nie tylko z tykwy
- witraże
-haft wstążeczkowym
-szydełkowanie
-robienie na drutach
-szycie
-robienie biżuterii różnymi technikami
Więcej nie pamiętam :) I tak jak popatrzyłam na to co napisałam,to rozrzut mam duży :) Jestem jak jednoosobowe koło gospodyń :) Ciekawe co jeszcze "wykombinuję".No, pewno nie będę się nudzić :)
I Wy też zaglądając tu do mnie :) Zapraszam wkrótce :)
Wykaz niezły... ale jesteś mi pokrewną duszą w tym względzie.... też mogłabym być jednoosobowym kołem gospodyń ;-)
OdpowiedzUsuńNo nieźle,nieźle,ja natomiast to głównie produkuję czapeczki malutkie na drutach tak sobie ,w ramach relaksu.Lale po prostu boskie,tyle w nich pracy !!!!!I i te fantastyczne bransoletki z żywicy!!!Podziwiam wszystko.pozdrawiam-Liliana
OdpowiedzUsuń