Ostatnia już odsłona Domisia. Uszyłam pierwszy w życiu kaszkiet. Chyba nie wyszedł najgorzej :) Wyprowadziłam Domisia do ogrodu na sesję. Proszę, oto efekty mojej pracy.
Teraz kolej na dwóch śpioszków- harcerzy. I znowu wyzwaniem będzie czapka harcerska ;)
Ale cudny , pełen luzak , łapki w kieszeniach :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
uroczy z niego gość!
OdpowiedzUsuńJest już u nowego właściciela i nawet miał już bliskie spotkanie z psem. Podobno naruszył mu trochę włoski.
OdpowiedzUsuń