Ufff, rzutem na taśmę - pochmurna Lola z fochem i w końcu skończony... domek .Przeleżał chyba z pół roku.Teraz spokojnie mogę spakować wszystko i jutro na jarmark do Grodziska .Oby pogoda była łaskawsza niż dzisiaj u mnie.Przynajmniej niech nie pada.
Cudne ,Lola taka nadąsana i pochmurna jak mój trzylatek dziś od rana ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam , udanego jarmarku:))
Dziękuję :) focha na żywo nie zazdroszczę :)
UsuńOj rzeczywiście Lola jest bardzo pochmurna...:) a domek super:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkoralikowyszlak.blogspot.com
Dzięki :)
UsuńNie no... pochmurna Lola wymiata!! Gdyby miała blond włosy, pokusiłabym się o stwierdzenie, że jest cudownym odzwierciedleniem mnie samej i mojego nastroju :P
OdpowiedzUsuńNo,jeszcze blond Loli nie robiłam.Moze kiedyś spróbuję :)
UsuńDomek przecudny!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń