Tak w sumie dzięki świeżej dostawie śniegu i lekkiego mrozu w końcu można było zorganizować coroczny kulig. Oj,udał się znakomicie.Oj,udał się :) Były tradycyjne straty w sprzęcie i obrażenia cielesne także .Te siniaki na różnych częściach ciała ;). A później ognisko,kiełbaski i grzaniec. Było super.
Chciałam Wam również po raz kolejny podziękować za miłe komentarze .Buziaczki :)
Zenek - ekstraśny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńsuper Zenuś.Milenka ubrana i muszę strzelić foty ale Twoje zdjęcie pożyczę na początek i z namiarem na Ciebie.
Ależ zaciekawiłaś mnie Milenką :) Czekam i dzięki :)
UsuńZenek taki rozmarzony bo myśli o wiosennym zakochaniu;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
A ja tu o takiej prozie-odśnieżaniu ;)Pozdrawiam również :)
Usuń